Użycie broni sportowej w celu obrony

Tak z ciekawości,chciałbym przeczytać opinie na ten temat.Wiem ze takie przypadki miały miejsce,choć od strony prawnej jest to obwarowane ograniczeniami.

Wydaje mi się, że użycie do samoobrony broni posiadanej w celach sportowych jest obwarowane takimi samymi ograniczeniami, jak użycie w tym celu jakiegokolwiek innego przedmiotu, nie wyłączając broni posiadanej do samoobrony. Krótko mówiąc, jeśli zachodzą przesłanki obrony koniecznej albo (wyjątkowo) stanu wyższej konieczności, możesz bronić się tym, co masz pod ręką. Jeśli takie przesłanki nie zachodzą, nie możesz bronić się niczym. Te prawnokarne zasady nie mają nic wspólnego z administracyjnymi regulacjami prawa dostępności do broni, powodów, dla których wydaje się pozwolenie, jak również zasad przenoszenia i przechowywania broni.
Doprawdy nie wiem, skąd biorą się te mity, że np. będąc na polowaniu i dysponując myśliwska bronią, zaatakowany przez bezwzględnego mordercę ie możesz bronić się z wykorzystaniem łowieckiego rynsztunku. Owszem, zdarza się, że za użycie myśliwskiej broni przeciwko człowiekowi bywa się karanym. Jednak nie za to, że ta broń była myśliwska, ale za to, że w ogóle broni się w danych okolicznościach użyło. Gdyby to była broń na pozwolenie dla celów samoobrony, delikwent przekraczający granice obrony koniecznej byłby ukarany dokładnie za to samo i w taki sam sposób.

Doprawdy nie wiem, skąd biorą się te mity, że np. będąc na polowaniu i dysponując myśliwska bronią, zaatakowany przez bezwzględnego mordercę ie możesz bronić się z wykorzystaniem łowieckiego rynsztunku. Owszem, zdarza się, że za użycie myśliwskiej broni przeciwko człowiekowi bywa się karanym. Jednak nie za to, że ta broń była myśliwska, ale za to, że w ogóle broni się w danych okolicznościach użyło. Gdyby to była broń na pozwolenie dla celów samoobrony, delikwent przekraczający granice obrony koniecznej byłby ukarany dokładnie za to samo i w taki sam sposób.

Słusznie prawi Tytus.
Mozesz użyć:
- noża kuchennego w kuchni,
- kija besjbolowego w czasie rozgrywek,
- strzelby na polowaniu,
- szabli po przodkach albo czarnoprochowego Patriota w domu/na strzelnicy/w sali treningowej
- parasolki albo ławki parkowej na spacerze w parku.
Muszą być spełnione warunki - obrona konieczna lub stan wyższej konieczności. No - ale - tu zaczyna się pole do interpretacji ... dla prokuratora i sędziego.
Najlepiej uciec !

Przede wszystkim dziękuję za udział w dyskusji.Szczerze mówiąc spodziewałem się takiego charakteru wypowiedzi,ale świadomie w taki trochę prowokacyjny sposób napisałem tytuł postu.Chodzi o to że posiadając broń sportową nie możemy jej przechowywać oraz przenosić załadowanej,co wyklucza ew.użycie w obronie np.na terenie posesji,bowiem fakt przygotowania się do obrony w postaci załadowania broni jest niezgodny z przesłankami które są zawarte w definicji obrony koniecznej.

Całkiem przypadkowo podczas ataku mogłeś akurat sprawdzać czy amunicja poprawnie wchodzi do komory. Wielokrotnie podginałem magazynek w IŻu 35-M znim go nie ustawiłem. Przez to był zgodnie z prawem zładowany w domu. Amunice elaborowaną trzeba sprawdzać aby nie było zacięć. Osobiście nie trzymam załadowanej broni w domu ale saperka stoi w przedpokoju :twisted:.
Wojtek

fakt przygotowania się do obrony w postaci załadowania broni jest niezgodny z przesłankami które są zawarte w definicji obrony koniecznej.

To oczywiście pole do interpretacji, no bo czy każde załadowanie broni jest równoznaczne z "przygotowaniem się do obrony"?
Często ładuję broń ze znacznie mniej prozaicznych powodów, najczęściej związanych z pracami konserwacyjnymi, kontrolnymi, rusznikarskimi itd itp.
Czy siedząc we własnym domu nie mam prawa załadować broni? Chyba nie ma takiego zakazu, bo inaczej to wszyscy byśmy siedzieli w pudle.
We wszystkim potrzebny jest rozsądek - fakt wyjęcia z szuflady noża kuchennego nie jest (z reguły) przygotowywaniem się do obrony a raczej do obierania ziemniaków.
Pozostaje drażliwa kwestia przewożenia broni np na zawody.
Jedzie nas trzech, czterech samochodem i mamy w bagażniku 9-12 sztuk broni palnej sportowej. I jesteśmy niemal bezbronni, gdyby jacyś chłopcy chcieli nam tę broń zabrać. Policja nie uznaje tego za argument do posiadania jednej choćby sztuki broni do obrony własnej, choćby tej samej, sportowej.
Zdaję sobie sprawę, że posiadanie broni do ochrony broni to brzmi dziwacznie ale coś jednak jest na rzeczy.
Bandyci mają gdzieś przepisy, a my musimy ich przestrzegać.