Hałaśliwe strzelnice

Ukazał się taki oto tekst na blogu pana mecenasa:
prawosportowe.pl/halasliwe-strzelnice.html

Przy drogach publicznych o dużym natężeniu ruchu i wyższym poziomie hałasu stawiane są ekrany akustyczne, więc i przy osiedlach też wtedy będzie można
A tak na poważnie, to chyba nie jest to sprawa z wczoraj. Dziwię się, że tak późno wogóle się ten temat nagłośniono. Czesi się z tym zmagają od jakiegoś czasu, dla nas też nie jest to chyba pierwszyzna. Według mnie, to właściciele strzelnic, kluby i Władze PZSS powinny być najbardziej zainteresowane uregulowaniem tych kwestii. Jeżeli chodzi o działania zainteresowanych to są chyba proste. Nic więcej nie pozostaje w ich gestii jak zwrócić się do PZSS z prośbą/wnioskiem o podjęcie działań na poziomie, z takim zastrzeżeniem, że sprawa powinna być właściwie przeanalizowana w świetle obowiązującego prawa i stanu faktycznego oraz przedstawione wnioski i propozycje rozwiązania tego problemu. PZSS powinno przeprowadzić własną analizę i stwierdzić jakie to zjawisko ma faktycznie skalę w kraju (jakich strzelnic to faktycznie dotyczy lub potencjalnie może dotyczyć) i zwrócić się do Ministerstwa Sportu i Turystyki o podjęcie działań na ich poziomie. W ustawach, rozporządzeniach i decyzjach się takie rzeczy ustala. Ważne jest żeby wypracować rozwiązania, które nam (strzelectwu) najbardziej odpowiada, a nie zostawiać tego w rękach ludzi, którzy być może mają mniejszą wiedzę i doświadczenie w realiach sportu strzeleckiego. Tu po prostu trzeba działać - inaczej zostawieni na pastwę losu właściciele strzelnic i kluby nie będą w stanie skutecznie przeciwstawiać się niekorzystnym regulacjom prawnym. Taka jest moja opinia w tej sprawie.

Nikt więcej nie ma nic do powiedzenia w tej sprawie? Może jest jakieś lepsze rozwiązanie? Cóż, ale łatwo idzie... Co tam jeszcze gryzie sport strzelecki? Piszcie problemy, a ja postaram się, oczywiście w miarę swoich możliwości, pomóc. Może zamiast tematów zastępczych typu "czy można opierać się na sznurówkach" zająć się dyskusją nad naprawą systemu od jego podstaw funkcjonowania? Moim zdaniem, tak na prawdę mniej nas powinny obchodzić przepisy ISSF, skoro nasze narodowe lub związkowe regulacje w niektórych zakresach są do udoskonalenia. Przez ich niedoskonałość lub ich brak sport strzelecki w Polsce jest ułomny i wymaga naprawy - i to solidnej, bo wyczynowy sport strzelecki leży i dogorywa. Popularne jest myślenie: "co tam mi do tego, ktoś inny jest bardziej kompetentny i zrobi z tym porządek". Otóż niestety nie. Pan "ktoś", Pan "powinien" czy Pan "trzeba" nie istnieją. "Jeśli nie my - to kto?", "Jeśli nie teraz - to kiedy?" to pytanie powinien sobie zadać każdy z nas, forumowiczów. Pan "ktoś" za nas nic nie zrobi. To my, sami, kreujemy rzeczywistość, w której się znajdujemy.