H&N Diabolo Sport

Witam wszystkich - przynajmniej tak wypada na początku.

Chciałbym zasięgnąć rady bardziej doświadczonych kolegów (oczywiście w pojęciu "koledzy" koleżanki także się zawierają )

Wiem że w temacie rozrzutu amunicji wiele zależy od wzajemnego dopasowania lufy i śrutu, jednak chciałem się dowiedzieć, czy są jakieś "rozsądne" granice niedopasowania. Do zadania tego pytania skłoniły mnie wyniki przestrzelania śrutu wspomnianego w temacie. Ale może od początku:

Strzelectwo sportowe uprawiałem w miarę czynnie w szkole średniej - potem klasa maturalna, studia i jakoś tak zrobiło się 12 lat przerwy. Ale jak zamiłowanie do strzelania siedziało we mnie, tak nie mogło wyjść. I tak w końcu zdecydowałem, ze wrócę rekreacyjnie do ulubionego sportu.
Nabyłem FWB 601 (w końcu z takiego strzelałem 12 lat temu, więc od czegóż innego mógłbym teraz zaczynać ) no i trochę amunicji. Tak się złożyło, że szukałęm czegoś, z zcego strzelałem wcześniej. Podstawową amunicją treningową był właśnie H&N Diabolo Sport, więc na taką też się zbecydowałem.

W końcu upragnione pierwsze strzelanie "po latach". I co? - tragedia. Wiedziałem że nie będzie wesoło, ale aż tak? Zero wyczucia, zero przewidywalności. Po strzale jestem przekonany ze powinno być gdzieś w lewej górze, a tymczasem przestrzelina pojawia się po prawej na dobrej wysokości. I tak za każdym razem, tyle że kierunki się zmieniaja.
Stwierdzam, ze coś nie tak - siadam i lecimy "z podpórki" (imadłem do broni nie dysponuję). Efekt - rozsiew po całym czarnym i to nie tylko góra/dół ale na boki.
Moze długo nie strzelałem, ale wiem ze nawet jak siędzę i podpieram, karabinek jest nieruchomy, w trakcie strzału nie zauważam ruchu przyrzadów celowniczych względem tarczy, to z 9-ki nie powinienem wyjść. A tu wychodzi rozrzut 30mm
Podejrzenia zaczęły padać nawet na karabinek, bo w końcu nie nowy, ale to nie było wesołe, bo może i nie nowy, ale też nie tani.
Dwa dni niepewności w oczekiwaniu na inną amunicję i po przestrzelaniu tomitexem w końcu ulga.
A tak ptrzedstawiaja sie wyniki przestrzeliwań:
Trochę danych:
Karabinek- FWB601
dystans - 10 m
Serie: - 5 strzałów do tarczy
W miarę stabilne podparcie (nie imadło)
amunicja kolejno:

1. H&N Diabolo Sport

Rozrzut godny strzelania podczas zajęć PO
Cecha charakterystyczna podczał ładowania - śrut wchodzi bardzo lekko - jakby z pewnym luzem



2. Tomitex Gładki

Skupienie chyba przyzwoite


3. Tomitex Molet
Skupienie takze dobre, choć dwie "osierocone" przestrzeliny w jednej z tarcz to wynik załadowania śrutem wchodzącym z luzem. Przy następnych dwóch tarczach uważałem, aby taki śrut odbiegajacy od pozostałych eliminować i efekt chyba jest zauważalny



4. Tomitex "zabytkowy" - sprzed dwunastu lat

Stary ale chyba jeszcze w miare jary, pomimo tego że z początków PHU Tomitex



Przestrzekanie z Tomitex-u pprawiło mi humor (przynajmniej wiem że z karabinkiem wszystko w porządku) , ale dalej nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego Diabolo Sport ma aż tak wielki rozrzut. Pamiętam z doświadczenia, ze wtedy gdy strzelałem lata temu, to H&N na pewno był lepszą amunicją od Tomitexu, z cała pewnością powtarzalna i przewidywalną. Natomiast ta, która trafiła z moje ręce obecnie nie nadaje się do niczego, gdyż nie wyobrażam sobie jakiegokolwiek treningu na czymś takim (no - może poza treningiem pracy na spuście bez jakiegokolwiek analizowania skupienia)

Jeżeli ktoś jest w stanie mi wyjaśnić, czy niedopasowanie może być aż tak duże i czy moze być różne dla różnych egzemplarzy tego samego modelu karabinka, to byłbym wdzieczny.

H&N na pewno wciąż jest lepszą amunicją od Tomitexu
Przyznaję, taki rozrzut jak na pierwszych dwóch tarczach z karabinu wyczynowego to widziałem tylko raz w życiu (Hammerli AR50 Alu poligonalna lufa z ... tomitexem :roll: ).

Proponuję sprawdzić H&N Finale Match lub RWS R10 zaczynając od nadwymiarowych a wiec 4,52, 4,51. Może lufa ma już duży przebieg po prostu. Do treningów jak widać z testów tomitex w zupełności wystarczy :wink:

Połamania lufy po powrocie! Ja też wracałem (po 20 latach przerwy) i też zaczynałem od "swojego dawnego" karabinu ale to byly inne czasy wiec chodziło o ... Haenel Suhl mod.312. :twisted: (po tuningu wyciągnąłem z niego 534 pkt. 8) )

Dzięki za szybki odzew

Czyli ewentualna "podkalibrowość" może być przyczyną takiego rozrzutu? hm...
W takim razie w jakim celu stosuje się wersje "podwymiarowe" np. 4,47, 4,48, 4,49 jeżeli z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić że podwymiarowym będzie bardziej siało?

Początkowo zastanawiałem się czy przypadkiem przyczyną tak dużego rozrzutu nie należy upatrywać w wieku amunicji ( na opakowaniu było napisane "Made in W.Germany", a West Germany to chyba dość odległa historia), ale ta teoria upadła po przestrzelaniu starego Tomitex-u ( w czerownym, plastikowym pudełku) liczącego sobie też trochę ponad 10 wiosen.

Czyli ewentualna "podkalibrowość" może być przyczyną takiego rozrzutu? hm...
W takim razie w jakim celu stosuje się wersje "podwymiarowe" np. 4,47, 4,48, 4,49 jeżeli z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić że podwymiarowym będzie bardziej siało?

Ponieważ lufy nie mają dokładnie 4,50000 mm w bruzdach, a w polach to już występują duże różnice. (odwrotnie niż w broni palnej).
Najprawdopodobniej jest tak jak napisał GGlady - lufa twojej wiatrówki jest nieco "przechodzona". Musisz dobrać lepszy, tu prawdopodobnie nadkalibrowy śrut.
Na potwierdzenie - moje własne doświadczenia:
FWB 300, 34 lata- 4,51 (Schak, Tomitex LOK-właśnie tyle naprawdę ma)
FWB 601, ok 12 lat - 4,50 (JSB Match, Schak)
Anschutz 8002 - 1 rok z kawałkiem - 4,49 (JSB S100, RWS R10)

Powodzenia
Pozdrawiam
Marek

Ważne jest dostrzelanie konkretnej serii danej marki. Z 601 jest problem -
nie da się stabilnie zamocować w imadle. To fakt. Ale nie należy się
sugerować tylko marką śrutu i kalibrem. Np. ostatnio do Walthera LG 300
XEvol. mojego zawodnika dostrzelała fabryka H&N śrut i jest to 4,49 (dwa
lata mocno strzelany karabin). Ja miałem możliwość wcześniej
przetestowania śrutu JSB 4.48, 4.49, 4.50, 4.51, 4.52 i ewidentnie
najlepiej z imadła chodził 4.50 (otwór po 20 strzałach 5 mm). Trzeba po
prostu dobrać śrut do lufy. Tak jak w kuli, tylko w pneumatyku "mniej
boli" niestaranny dobór. Oczywiście do strzelań "na punkty", żadne
tomitexy, sporty, itp nie wchodzą w grę. Jest HN Finale Match, RWS R10,
JSB 100S, i właściwie tyle...

Ważne jest dostrzelanie konkretnej serii danej marki. Z 601 jest problem -nie da się stabilnie zamocować w imadle.

Właśnie - dlatego nawet się nie siliłem na kombinację z imadłem - stwierdziłem że dl amoich prcedur sprawdzających podpórka wystarczy. Być może dla dokładnego dostrzelania może to być za mało, alr o to będę się martwił później

Oczywiście do strzelań "na punkty", żadne tomitexy, sporty, itp nie wchodzą w grę. Jest HN Finale Match, RWS R10, JSB 100S, i właściwie tyle...

Poszukam, nabędę i posprawdzam. Gdybym miał jakieś wątpliwości będę pytał dalej

A póki co w najbliższych dniach postaram Cię pomęczyć o jeszcze odrobinę wyjaśnień w sprawie tego co się pozmianiało w strzelaniu przez ostatnie lata, gdy wziąłem sobie "urlop". Bo pozmieniało się chyba naprawdę sporo (jak wpadłem ostatnio na PP we Wrocławiu to trochę się zdziwiłem że na zawodach nie strzela się już do tradycyjnych tarcz (sądze że zależy to także od rangi zawodów, ale 10 lat temu nawet na MP strzelało się do tekturek).
Oczywiście żeby nie zaśmiecać, do tamtych rozmów zrobię nowy temat