Spotkanie z Sylwią

Przeczytałem artykuł na stronie PZSS, obejrzałem zdjęcia i czegoś mi tam zabrakło. Czyżby władze zapomniały o pozostałych trzech trenerach klubowych naszych Olimpijek

Odnosi się wrażenie, że władze PZSS idą za przykładem mediów. Liczy się medal. Ósme miejsce czy udział to nie jest osiągnięcie, za które można by trenerowi postawić lampkę szampana. Jeśli zostali zaproszeni, a nie przyjechali - przepraszam. Z gratyfikacji finansowych (Kijowski 26 250, Taisner 11 250) i ilości członków władz związku na spotkaniu twierdzę, że jest normalnie - ojców sukcesu jest wielu, ci co robią codzienną mozolną robotę to dodatek.

Nie wiem czy zauważyliście, że sukces Sylwii przypisuje sobie wiele osób, a to przecież tylko ona tego dokonała. Widocznie Związek ma dużo nadprogramowych pieniędzy by urządzać sobie takie imprezy na które się zaprasza nawet sekretarki.