Olimpiada :-(

Panowie wybierajcie dalej kozlowskich i kalużnych nie obrażając pilkarzy Wisly Kraków,a miód będzie lal się dalej...........
ROT

Jest problem w sporcie strzeleckim i dobrze się stało, że nie mamy medalu na olimpiadzie, bo on by tylko zaciemnił sprawę. O słabości strzelectwa polskiego jako całości świadczy fakt, iż z ok 17 konkurencji rozgrywanych na olimpiadzie mieliśmy reprezentantów tylko w 3, to trochę zbyt mało jak sądzę. Do dziewczyn pretensji bym nie miał, z pewnością dały z siebie wszystko i z wyjątkiem RM to młode, głodne sukcesu zawodniczki mające silną konkurencję w kraju.
Konkurencja a raczej jej brak to jest problem w sporcie seniorskim. Stawia się na młodzież, ale ona dochodzi do juniora i ginie, rezygnuje ze sportu, bo „z czegoś trzeba żyć”, zostają tylko zawodnicy kadry i tzw. młodzieżowcy strzelający na prośbę klubów gdyż MP Młodzieżowe są dobrze punktowane i można na tym zarobić. Rozmawiając z jednym z trenerów (absolwentów AWF) usłyszałem, że najlepszy wiek dla strzelca zaczyna się po 25 roku życia – w Polsce raczej niewielu dobrze zapowiadających się zawodników (w wieku juniora) jeszcze uprawia tą dyscyplinę po skończeniu 23 roku życia.
Mamy młodzików z I klasą sportową a nie mamy zawodników w 10 pucharu świata.

właśnie taka jest prawda...bo z czego niby mają żyć zawodnicy z klasą mistrzowska , którym do dzisiaj PZSS w Warszawie nie wynagrodził za medale wystrzelane na Mistrzostwach Europy ,które odbyły się w pięknym mieście Gyor na Węgrzech w miesiącu marcu br.
Pięć miesięcy mineło, a nagrody (przewidzianej ponoć w statucie związku) "ani widu ani słychu" ale za to dobrze było widać pana prezesa związku jak dumnie maszerował z naszymi olimpijczykami na otwarciu olimpady w Atenach. :oops:

Wychodzi na to,że liczy sie tylko złoto olimpijskie które zapewnia sportową emeryturę zawodnikowi oraz splendor działaczom, a pozostałym pozostaje tylko satysfakcja z osiągnietych wyników sportowych.
Wiele osób uważa,że mówienie o pieniądzach w sporcie strzeleckim jest czymś wstydliwym ,w takim razie długo jeszcze będą zawodnicy PZSS kończyć karierę sportową na wieku juniora starszego czy młodzieżowca.

Nie mam zamiaru komentować obrazków z otwarcia Olimpiady - jeśli to prawda, to po prostu jest żenujące. I tyle. Problemów w szkoleniu jest niestety bardzo duzo... Wszystko zaczyna sie od młodzików. Punkty... "Ty mały trzymaj pistolet cienkim koncem do przodu, tam w kierunku tego czarnego kółka i ciągnij za dzyndzel. Bydzie ok, zgarniesz 4 pkt. dla swojego prezesa..." To niestety standard na zawodach młodzików... Przeskakuje się w pośpiechu podstawowe elementy szkolenia, bo "trza punktów"... W strzelectwie, jak w mało którym sporcie, nie wolno przyspieszać szkolenia! Zgubione elementy odezwą się boleśnie w wieku juniora i seniora. Na bank! W juniorach młodszych "gra" ten sam scenariusz - łap punkty na OOM! To jest to, do czego junior młodszy jest potrzebny! Niestety, dla wielu trenerów - tylko do tego... Wkroczenie w wiek juniora to juz rzeczywisty problem - okres matury, egzaminów na studia. Wielu wyjeżdża do innych miast, wielu więc kończy swoją przygode ze strzelectwem. Normalne? No chyba nie! Przeciez klubów jest wiele, w miastach wojewódzkich po kilka. Ale niestety czesto zwycięza malostkowy (sorry!) patriotyzm lokalny - ja nie mam, to inni tez nie beda mieli. Solidny kamyczek do ogródka należy się też władzom uczelni polskich przyjmującym sportowców na studia. Znam to u siebie - paranoja... Grzegorz Sposób, olimpijczyk nie był w stanie dogadać się co do warunków studiowania na Politechnice Lubelskiej (tryb indywidualny), przeszedł z AZS do Startu Lublin. Wstyd dla Uczelni? A kogo to wzrusza? Zapewniam, że "komisarzom" Politechniki nawet powieka nie drgneła... Wracajmy do strzelectwa... Sposób tworzenia kady juniorów też budzi duzo wątpliwosci - cos tam wiem na ten temat... Fakt bycia w kadrze jest wystarczajacy, by uzyskać finansowanie dla klubu macierzystego z Urzędu Miasta, czy Urzedu Marszałkowskiego. No i się zaczyna! Reguły poziomu wyników przestają odgrywać główną rolę. Bierze się do kadry - po znajomości - juniora "ogórka" , o którym wszyscy wiedzą, że nie trenował, nie trenuje i nie będzie trenował wyczynowo strzelectwa, ale wtedy jego klub zgarnie paredzisiąt tysiecy złotych z UM i kolega (a nie junior!) bedzie mógł za tę kasę jeździć na zawody... Wystarczy zerknac na skład kadry i wyniki, a robi się jak w tym dowcipie o zwierzetach grajacych w pokera i oszukujacym rudym lisie... Bo życie jest brutalne, a wyniki sportowe weryfikują wszystko... Spedzilem pare lat we Francji - i nawet wygrałem tam pare zawodów ( ale przy okazji zapoznałem się z systemem kwalifikacji zawodników - jest on, niestety w przeciwieństwie do polskiego- klarowny i czysty. Sa wyznaczone zawody w roku, których wyniki licza się do awansu w pucharach i mistrzostwach kraju oraz przy tworzeniu kadry. Należy osiagnac trzy razy pewien minimalny, określony rezultat, ALBO dwa razy trochę wyzszy, ALBO raz, ale naprawde wysoki. A u nas? Jeden Bóg wie, bo chyba nawet prezesi i trenerzy do końca zasad nie znają, bo ich tak naprwadę ... nie ma... Niby cos tam sie ustala (są nawet zasady podane na stronie PZSS) ale co z tego, jak ostatecznie i tak się ich nie przestrzega. Ustala sie zasady wyjazdu zawodników na zawody miedzynarodowe, a potem okazuje sie, że jada okazy, które nigdy tych warunków nie spełniły... Dlaczego? Przeciez to zniecheca innych zawodników - polityka kolesiostwa moze sie sprawdzać w polityce, ale w sporcie jest brutalnie weryfikowana wynikiem... No i wtedy sprawa śmierdzi... Gorzej, że chyba nikomu juz to nie przeszkadza... Kiedyś jezdziłem konno parę lat i tez mi ten zapach nie przeszkadzał... Kwestia przyzwyczajenia... Niestety...

nie zgadzam sie w kwestii powolywania kadry narodowej przed chwila przejzalem sklad opublikowany na stronie pzss i wszyscy zawodnicy(przynajmniej w karabinie) moga sie pochwalic medalem mistrzostw polski lub oom lub gdy takowego nie mieli w poprzednim sezonie to miewali dosc wysokie wyniki.

zgodze natomiast sie z przedmowca co do kwestii powolywania skladu na zawody miedzynarodowe w juniorach jest to zeby nie powiedziec zabardzo dosadnie dosc niejasne




pozdrawiam xxx

Hmm... Widocznie różnie rozumiemy okreslenie "dość wysokie wyniki" ... :wink: Ale nie bede kontynuował tego watku, bo musiało by to byc niemiłe personalnie dla niektorych, a nie o to przeciez chodzi... Jakby na to nie patrzeć, kryteria powinny być jasne, a jesli raz ustanowione - to przestrzegane. Tak w przypadku kadry, jak i ustalania składu na zawody międzynarodowe (nie tylko na ME i MŚ). A tak niestety - moim zdaniem - nie jest. Tu nie chodzi o czyjąś "osobistą odpowiedzialność", że tak się dzieje. Po prostu kryteria muszą byc wcześniej ustalone - i powinny być wynikowe, a nie uznaniowe. System uznaniowy to najgorszy system z możliwych. Tworzy atmosferę niedomówień i pole do dziwnych decyzji... A tego w strzelectwie na pewno teraz nie potrzeba.